Syrop
Składniki:
• Duża garść rozwiniętych kwiatów lipy (bez przylistków)
• 900g drobnego cukru
• 600 ml wody
• 1 cytryna
• 10 g kwasku cytrynowego
Kwiaty lipy mocno potrząsamy, by pozbyć się ewentualnych insektów i umieszczamy je w wysokiej misce. Z umytej i osuszonej cytryny wycinamy skrobakiem do cytrusów(zester), wąskie paseczki skórki, które dodajemy do kwiatów. Cytrynę po obcięciu końcówek-piętek, tniemy na cienkie plastry i dokładamy do kwiatów. W garnku gotujemy lekki syrop z wody i cukru, dodajemy kwasek cytrynowy i gorącym zalewamy przygotowane kwiaty. Upewniamy się czy wszystkie kwiaty zostały przykryte syropem i po nakryciu ściereczką odstawiamy do zaparzenia na 24-48 godzin, co jakiś czas mieszając.
Gotowy syrop przelewamy przez gęste sito wyłożone podwójnie złożoną gazą i mocno wyciskamy aromatyczny płyn z kwiatów i plastrów cytryny.
Następnie jeszcze raz dokładnie filtrujemy syrop i przelewamy do wyparzonych butelek lub jeżeli chcemy przechowywać go dosyć długo, lepiej syrop zapasteryzować. W tym celu syrop po przefiltrowaniu doprowadzamy do zagotowania i wlewamy do wyparzonych butelek.
Syrop który nie jest pasteryzowany przechowujemy zawsze w lodówce, natomiast pasteryzowany w chłodnej piwnicy.
Po otwarciu syrop zawsze przechowujemy w lodówce.
Lipowe czekoladki - ze względu na mocno perfumowany smak spełniają u mnie rolę wyłącznie kulinarnej ciekawostki.
(6 szt. wielkości dużego ptasiego mleczka)
• 70 g niedojrzałych owoców lipy ( po usunięciu łodyżek, najlepiej uprażone)
• 5, 5 g suszonych kwiatów lipy
• 1 łyżeczka cukru pudru lub glukozy
• Dowolnie dla poprawy smaku: 1 łyżeczka rozpuszczonej czekolady lub rozpuszczalnej kawy bądź dowolnego likieru
• Trochę oleju z pestek winogron ( w zależności od konsystencji 1-2 łyżeczki)
Suszone kwiaty lipy mielimy na proszek. Młode zielone owoce lipy ucieramy w moździerzu lub robocie na pastę, dodając zmielone na proszek kwiaty, cukier, dodatki smakowe i tyle oleju by otrzymać właściwą lekko lepiącą konsystencję.
Formować małe trufelki lub wcisnąć mocno masę do niewielkich foremek, po czym wybić na talerz i schłodzić w lodówce. Spożyć jeszcze tego samego dnia.